Ogromne zawirowania, jakie obserwujemy na światowych rynkach, już dotykają rolnictwa w bardzo wielu aspektach. Niestety nie wiemy, czego możemy się spodziewać i jak plantatorzy rzepaku ozimego mogą przygotować się na nadejście nieuchronnych trudności.
Uprawa rzepaku jest słusznie uważana za bardzo wymagającą, ale i niezwykle rentowną. Jednak rosnące od dłuższego czasu ceny nawozów i obawy o ich dostępność w przyszłości nakładają się na coraz trudniejsze zapewnienie rzepakowi optymalnej ochrony przed rozmaitymi zagrożeniami. Budzi to uzasadniony niepokój. Jak zatem poradzić sobie w tych okolicznościach?
W ostatnim roku głównym zagrożeniem dla plantatorów rzepaku były ceny nawozów, a także dostępność środków do produkcji polowej. Kolejnym zagrożeniem, które niesie rynek, jest stałe wycofywanie substancji aktywnych przeznaczonych do ochrony roślin przed agrofagami. Do tego dochodzi oczywiście pogoda, w tym nieprzewidywalne warunki w trakcie siewów. W ostatnich latach uprawy rzepaku wielokrotnie musiały być przesiewane ze względu na bardzo ulewne deszcze. W innym wypadku susza w okresie majowo-czerwcowym, kiedy rzepak wchodzi w kluczowy etap nalewania ziarna, odbiła się na wysokości plonowania roślin.
Michał Matusz z firmy Limagrain Polska przyznaje – To wszystko wpływa na to, że wielokrotnie słyszę pytania, co będzie dalej i co dalej mamy robić. Wydaje mi się, że musimy to wszystko po prostu przetrwać i robić swoje.
Na wiele problemów rolnicy niestety nie mają wpływu. Przede wszystkim na pogodę, która jest dla nas jedną wielką niewiadomą, a to od niej w głównej mierze zależy wysokość uzyskanego plonu.
– Myślę, że to, na czym możemy się skupić, to na pewno jest agrotechnika, którą stosujemy w swoim gospodarstwie, a także dobór odpowiednich odmian do swojego gospodarstwa, do pól w swoim gospodarstwie oraz do regionu, w którym ten rzepak uprawiamy. Nad tym wszystkim mamy jakąkolwiek kontrolę – radzi specjalista.
Jedną z najważniejszych decyzji, którą podejmuje rolnik i która ma wpływ na dalszy przebieg rozwoju roślin, jest wybór odmiany rzepaku ozimego.
– Dużo łatwiej jest podejmować jakiekolwiek decyzje, jeżeli wiemy, że odmiana nie zaskoczy nas tak samo pozytywnie, jak może zaskoczyć nas negatywnie. I w całym tym temacie wydaje mi się, że genetyka hodowli Limagrain to jest ta stabilność, która jest potrzebna dzisiejszemu rolnictwu – uważa pan Michał.
Wybór odmiany rośliny uprawnej jest bardzo ważny, dlatego ta decyzja nie powinna być traktowana marginalnie. Wybrane odmiany powinny być jak najlepiej przystosowane do warunków panujących na stanowisku przygotowanym do zasiewu rzepaku. Na przestrzeni lat odmiany efektywniej wykorzystujące azot pokazały, że mimo występowania niekorzystnych warunków rośliny plonowały stabilnie, na wysokim poziomie.
– Nie ma złych odmian, a różnice między odmianami są bardzo istotne, dlatego kluczowe jest to, aby wybierać odmiany, które są w stanie sobie poradzić na najbardziej mozaikowatych glebach w naszych gospodarstwach bądź na ciężkich glebach, na których mamy duże problemy ze wschodami, czy na stanowiskach, gdzie tak naprawdę sami nigdy nie wiemy, w którą to stronę może pójść. I na wszystkie te rozwiązania kluczową kwestią jest oczywiście genetyka – radzi ekspert.
Ze względu na zmienne warunki pogodowe w trakcie siewu i wegetacji roślin rzepaku jest on narażony na wiele niekorzystnych czynników. W ostatnich latach rolnicy skarżą się na problemy już od momentu siewu, kiedy rośliny słabo wschodzą. Firma Limagrain poszła zatem o krok do przodu – rzepaki dostępne w ofercie producenta są już w zaprawie nasiennej w formie biostymulatora Starcover, który cieszy się popularnością wśród plantatorów.
– Za jednym razem jest to bardzo mocny wigor początkowy, który ułatwia wschody, szczególnie w uproszczonych uprawach bądź w uprawie strip-tillowej. Kolejnym razem, kiedy po siewie przechodzą bardzo ulewne deszcze, ten rzepak potrafi i tak wyjść i dać bardzo wysokie plony. I po trzecie przekłada się to oczywiście na wigor tych roślin przez cały sezon, dlatego że nabudowują dużo mocniejszy, dużo bardziej rozgałęziony system korzeniowy, co pozwala im też przetrwać te susze i upały majowo-czerwcowe, a to wszystko przekłada się przede wszystkim na czynnik nadrzędny, jakim jest wzrost plonu – potwierdza pan Michał.
Nie mamy bezpośredniego wpływu na wiele czynników decydujących o efektach uprawy. Jednak korzystając z innowacyjnych rozwiązań mikrobiologicznych, możemy zadbać o doskonały rozwój roślin już od momentu siewu. Pozwoli im to na przetrwanie w dobrej kondycji czynników stresowych, a nam – otrzymać zdrowy i wysoki plon rzepaku ozimego.