Zastanawiasz się, jaką odmianę kukurydzy wybrać na kiszonkę? Skrobiową, czy może strawnościową? Przeczytaj i dowiedz się!
Położenie geograficzne Polski i klimat naszego kraju sprawiają, że bydło korzysta głównie z trzech gatunków roślin pastewnych. Dominującym jest kukurydza uzupełniana lucerną lub trawą, bądź oboma gatunkami równocześnie.
W większości ferm główna baza paszowa opiera się o kukurydzę, w trzech postaciach:
Wybór odmiany kukurydzy z przeznaczeniem na kiszonkę zawsze obarczony jest ryzykiem hodowcy. Należy mieć na uwadze dwa aspekty. Pierwszym z nich są zalety poszczególnych mieszańców wynikających z ich potencjału genetycznego. Natomiast drugim są warunki pogodowe, które mogą mieć decydujące znaczenie uprawowe. Wyniki dotyczące plonowania, strawności całej rośliny, poszczególnych jej części, udziału energii z ziarna, czy części wegetatywnych pochodzą z wielu plantacji i obejmują różnorodne obserwacje.
Zdarzyć się może, że dana plantacja nie mieści się w zakresie warunków (parametrów), w jakich prowadzone były testy. Można założyć, że dane dotyczące danej odmiany, a które otrzymuje hodowca, nie znajdą potwierdzenia w jego gospodarstwie. Zdarzają się takie sytuacje, ale trzeba pamiętać, że rozbieżności takie pojawiają się nie tylko w odniesieniu do materiału siewnego kukurydzy czy innych roślin. Dotyczą one też wyborów genetycznych (np. nasienia buhaja), czy paszowych. Dlatego proponuję wdrożyć… pozytywne myślenie.
Można zacząć od prostego rozważania. Jeśli określone odmiany sprawdzają się w wielu gospodarstwach hodowlanych, potwierdzają się wartości i parametry zawarte w ich charakterystyce to dlaczego na mojej fermie miałoby być inaczej?
Prace hodowlane nad odmianami kukurydzy o większej strawnością przyniosły pożądany efekt. Dodatkowe litry mleka wyprodukowane przez bydło skarmiane bazującą na nich paszą są faktem, notowanym w wielu gospodarstwach hodowli bydła, wobec którego nie można pozostać obojętnym. Obecnie promuję konkretny punkt widzenia. Mianowicie, wysokość wydajności mlecznej jest mniejszym wyzwaniem aniżeli długość czasu użytkowania krów. W naszym kraju długowieczność krów wynosi wciąż niestety tylko 3 lata! Tak niski wynik jest głównie pochodną kłopotów dotyczących rozrodu krów mlecznych. Wynika bardziej z niezrozumienia tego procesu i następstw ekonomicznych niż z samego zabiegu inseminacji. Ku pokrzepieniu serc dodam jednak, że znajduję coraz większą rzeszę zwolenników takiego pojmowania posiadania stada krów mlecznych.
Kukurydza niezależnie od formy jej skarmiania stanowi dla zwierząt źródło energii. Trzeba mieć świadomość, że to właśnie jej deficyt lub nadmiar (w niektórych okresach laktacji), „leży” u podstaw żywieniowych źródeł zaburzeń rozrodu.
Hodowca jest obarczony obecnie takimi problemami. Zapewne także wieloma innymi. Jednak musi podjąć decyzję o odmianach kukurydzy, które zasieje na swoich polach. Czas, kiedy wybór ograniczał się do wyboru między odmianą kiszonkową a ziarnową, minął już bezpowrotnie. Dziś wybór ten dotyczy też strawności oraz źródła energii.
Cała kukurydza jako kiszonka wnosi do dawki pokarmowej energię w ilości od 0,85 do 0,95 JPM na kg suchej masy. JPM to jednostka paszowa produkcji mleka będąca jednostką energii netto laktacji równą 1700 kcal. Są odmiany kukurydzy, dla których źródłem 0,33 JPM jest skrobia (ziarno). Są też i takie, dla których udział ten stanowi niemal 50%, a nawet więcej – 0,41 JPM. Różnice są więc istotne. Dotyczą one też części wegetatywnych. Mieszczą się w zakresie 0,52–0,59 JPM. Stanowią przede wszystkim efekt różnej strawności części wegetatywnych. Wynika to z fizycznego rozmieszczenia w łodydze NDFu (włókna neutralnie detergentowego).
Czas na zadanie sobie kluczowych pytań. Są one następujące:
Nie znajdziemy jednej, spójnej odpowiedzi. Pewne fakty są jasne i klarowne. Ziarno kukurydzy – źródło świetnej skrobi – możemy kupić. Strawności natomiast nie kupimy nigdzie. Kluczowym słowem jest więc „zakup”. Pamiętajmy bowiem, że w fermie krów mlecznych nie produkujemy mleka. Produkujemy zysk!
Wybór między ilością energii pochodzącą z części wegetatywnych a generatywnych, winien mieć źródło w ekonomii. Należy także pamiętać o ograniczeniach dotyczących pobierania suchej masy pasz przez krowy. Pobiorą one bowiem tyle ile mogą, a nie tyle ile chciałby hodowca.
Jeden z możliwych scenariuszy zakłada, że hodowca ma szczupły areał. Taki, który pozwala zasiać tylko rośliny pastewne. Zboża musi dokupić. Hodowca taki powinien, a wręcz musi skupić się na strawności liści i łodyg. Im strawność będzie większa, tym mniej surowców, będących źródłem skrobi będzie musiał kupić.
Weźmy pod uwagę inny scenariusz. Dotyczy on farmera, który w dawkach pokarmowych dla krów wykazuje znaczny udział sianokiszonek z traw. W sytuacji tej należy skupić się na odmianach o większym udziale energii ze skrobi. Hodowca, którego nie dotyczą ograniczenia związane z areałem upraw, wybierze na pewno odmiany „strawnościowe” na kiszonkę, a „skrobiowe” na fermentowane ziarno. Można rozważać wiele różnych schematów. Każda ferma jest bowiem inna i każda wymaga indywidualnego podejścia, traktowania i niepowtarzalnej strategii.
Założenie, że dodatki funkcyjne dawek pokarmowych dla krów, np. metabolity drożdży, poprawią strawność mniej strawnej odmiany, jest mylne. Dodatki tego typu mogą wpływać na zwiększenie strawności całej dawki, wskazują na to także doświadczenia hodowców. Dzieje się tak niezależnie od typu zakiszonej kukurydzy. Reżim technologiczny kiszenia, wybór typu zakiszacza istotnie wpływa na wartość i jakość kiszonek. Strawność kukurydzy pozostaje nadal jej cechą odmianową. Jaką więc odmianę kukurydzy wybrać na kiszonkę?
Twierdzenie, że odmiana „skrobiowa” jest lepsza od „strawnościowej” jest poważnym błędem. Twierdzenie, że odmiana „strawnościowa” jest lepsza od „skrobiowej”, również nie jest prawdziwe. Lepsza odmiana to ta, dzięki której hodowca osiągnie większy zysk!
Praca związana z hodowlą odmian wymaga dużej wiedzy i ogromnego doświadczenia. Dlatego warto docenić producentów nasion. Uważam, że należy im się uznanie i szacunek. Wysiłki hodowców skutkują bowiem pojawieniem się i rozbudową szerokiego asortymentu odmian o określonych parametrach, o różnych często skrajnych cechach. Dzięki temu hodowcy bydła mają możliwość wyboru odmiany kukurydzy „dopasowanej” do warunków danego gospodarstwa.
Dwie cechy – „skrobiowość” i „strawność” kuszą jak ciastko. Idealną odmianą wydaje się być ta, która łączy dużą zawartość energii ze skrobi z wysoką strawnością części wegetatywnych. Trzeba jednak być realistą i zdawać sobie sprawę, że nie można jednocześnie zjeść ciastka i mieć ciastko.